Hey, I just met you and this is crazy,
But here's my number so call me maybe?*
But here's my number so call me maybe?*
Czuję jak sztywnieją mi mięśnie, odwracam się powoli , przeciągając ten moment niepewności tak długo jak mogę. Wbijam wzrok w podłogę. Znam ten głos, jestem tego pewna.
- Chyba tak - mruczę pod nosem.
- Przypominasz mi pewna osobę, którą spotkałem dzisiaj rano - mówi wyraźnie zadowolony.
- Och, cóż za zbieg okoliczności, ty także kogoś mi przypominasz! - odpowiadam figlarnie, a potem dodaję z ulga - Cieszę się, ze to ty jesteś znalazca.
- A kogo się spodziewałaś?
- Szczerze? - kiwa twierdząco głową. - Nie mam pojęcia. W każdym razie cieszę się, że tak wyszło. Lecz zastanawia mnie, czemu nie powiedziałeś mi wcześniej, że się znamy?
Cesc robi minę sarenki i unosi ręce w obronnym geście.
- Chciałem cię jeszcze zobaczyć. Poza tym kiedy spotkaliśmy się na imprezie, byłaś wstawiona. Ja też trochę wypiłem. I...
- I co?- pytam, choć nie jestem pewna, czy chcę poznać tę historię.
- Pocałowałaś mnie. - wzdycha zakłopotany i ociera czoło.
- Co zrobiłam?! - oczy z wrażenia prawie wyskakują mi z orbit.
Fabregas pociera kark i robi skwaszoną minę.
- Odwzajemniłem ten pocałunek i nie byłoby w tym nic złego...gdybym nie miał dziewczyny.
- Przepraszam- mówię szeptem. - Powiedziałeś jej?
- Nie musiałem, stała niedaleko. Nie jesteśmy już razem.
- Naprawdę nie... - mówię ledwo słyszalnie.
- Nie przejmuj się- nie pozwala mi dokończyć i mocno tuli - Chyba dobrze, że tak się stało. Nie układało nam się od dłuższego czasu. Może to nie był najlepszy sposób na zerwanie, ale przynajmniej mam to z głowy.- powoli odsuwa się ode mnie i nerwowo zerka na zegarek - Muszę uciekać, jeszcze się zdzwonimy, wziąłem sobie twój numer i mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe.
Po chwili oprócz szumów ulicy dociera do mnie czyjeś wołanie. Ktoś wpija palce w moje ramię i gwałtownie odwraca.
- Co ty sobie myślisz? - wykrzykuje - ze przyjedziesz z tej twojej Ukrainy i złapiesz jakiegoś bogatego naiwniaka na śliczną buźkę?! On ma dziewczynę! - Brazylijczyk sapie z wściekłości i nachyla się tak, że nasze twarze dzieli kilkanaście centymetrów.
Postanawiam się bronić a najlepszą obroną jest atak. Uśmiecham się cynicznie i patrzę mu wprost w orzechowe oczy.
- Z tego co wiem, to Cesc nie jest już z nikim związany - oznajmiam spokojnym tonem - Aha i jeszcze coś - dodaję po chwili - ja nie jestem Ukrainką, a ty jesteś debilem.
- Może masz się za sprytną, ale ja udowodnię ci, że tak nie jest.
- Co to było?! - podbiega do mnie zszokowana Lidia. Zapomniałam, ze stoi gdzieś w krzakach i bacznie mnie obserwuje.
- Co konkretnie masz na myśli?
Patrzy na mnie jak na idiotkę.
- No przecież widziałam cie z Cesciem na imprezie. Jasne, ze chodzi mi o Neymara! - wybucha nagle.
- Sama go o to zapytaj. - wzruszam ramionami.
*Carly Rae Jepsen - Call me maybe
* * *
Witajcie kochani!
Przesyłam pozdrowienia z (dzisiaj) dość deszczowej Szwecji. Za ewentualne błędy przepraszam, ale ta klawiatura nie ma polskich znaków i nie wiem, na ile dobrze wyeliminowałam literówki, jbc to dajcie znać w komentarzach ;).
Za nieobecności na waszych blogach przepraszam, ale dopiero co dorwałam się do komputera.
Za nieobecności na waszych blogach przepraszam, ale dopiero co dorwałam się do komputera.
Nasi siatkarze wygrali! Uwielbiam siatkówkę i szczerze mówiąc rozpłakałam się, kiedy Wlazły zdobył ten ostatni punkt. Kibicuje im praktycznie od zawsze, pamiętam, jak jako trzyletnie dziecko krzyczałam przed telewizorem "Polska!", nie bardzo rozumiejąc czemu.
No, ale nieważne. Nie chce się rozpisywać o sobie. W każdym razie stało się i to dało mi kopa, postanowiłam coś dla was napisać. Mam nadzieje, ze taki zwrot akcji spodoba się wam.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle piękne. Taki talent. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŻyczę mnóstwa weny :)
Pozdrawia Anka
Witam!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział uwielbiam :) Mam nadzieję, że wyjdzie coś z Cesctem <3
Nie znalazłam raczej żadnych błędów ( a w popełnianiu ich jestem mistrzem ;) )
Bardzo wciągająca akcja i nie mogę doczekać się następnego rozdziału :)
Pozdrawiam :)
http://psychiclovemaggie.blogspot.com/
Zapraszam na nowy rozdział http://ania9716.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawia Anka
Ile ona razy ma powtarzac, ze jest SPAMOWICZEK?!? LUDZIE CZYTAJCIE ZE ZROZUMIENIEM -,- A notka swietna!
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu cudowny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy rozwój akcji.xx
no no no, ktoś tu ma talent :)
OdpowiedzUsuńpozwolę sobie zaobserwować, żeby móc być na bieżąco :) czekam na więcej
http://nim-ci-zaufam.blogspot.com/
pozdarwiam i zapraszam do siebie, może też ci sie spodoba :*
aha i piosenka w tle świetna :) mogłabym jej słuchać bez końca
OdpowiedzUsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMam dla Ciebie małą propozycję, otóż tworzę u siebie na blogu "biblioteczkę".
Twoje opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu i postanowiłam je tam umieścić.
Potrzebuję jednak dwóch, trzech zdań, które zachęciłyby czytelnika do twojego opowiadania :)
Ma być to krótka notka zgadzająca się z treścią twojego opowiadania :)
Na przykładzie mojego:
Znienawidzona przez Boga i Szatana, praktycznie zero szans na normalne życie. A jednak będzie o nie walczyć...
I taką notkę umieszczę w biblioteczce razem z nazwą autora i linkiem do bloga :D
Jeśli podoba Ci się moja propozycja wyślij mi mailem "tę krótką notkę".
Dziękuję za uwagę :)
Mój mail: grey08angel@gmail.com
Hej :) Dzięki wielkie za komentarz ;* Okej, a teraz przejdę do Twojego bloga, który jest OMG! Świetny, super max. Jak zobaczyłam o czym będzie miałam w jednej minucie zgon! FC Barcelona, Neymar, Messi jejku... kochana Barca. A później to jak opisałaś jak zobaczyła w barze Messiego (czytałam całego bloga od podstaw) normalnie czułam się jakbym to ja go zobaczyła. Co za cudo *.* Jejku słoneczna Barcelona i ci seksowni piłkarze idealne połączenie. Mam nadzieje, że nowy rozdział pojawi się już niedługo, bo seriooooooooo ja musze go przeczytać i wgl planujesz więcej wątków z Neymar'em? Prawda? Haha takie zabawne jak czytałam to zajście w barze ( znowu z Messim) stwierdziłam, że moge swoje zachowanie porównać do zabawnego "Zmierzchu" tzn. mam ogromne palpitacje i zgon jak widze Messi/ Neymar! Haha dobra ale się rozpisałam jejku heh. Czekam na następnyyyy! ;*
OdpowiedzUsuńhttp://drive-my-heart.blogspot.com
O jeej! ;D Jak miło! Dziękuję bardzo i mogę Cię zapewnić, że na życzenie mojej przyjaciółki, będzie dużo Neymara! ;)
UsuńKiedy będzie następny? A co do bloga to temat wspaniały :3 Neymar_Forever_! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent! Świetne opowiadanie i wspaniały blog! Zapraszam Cię również na mojego bloga http://halloweenismylife.blogspot.com/ Pozdrawiam i życzę wspaniałej weny twórczej :)))
OdpowiedzUsuń